W dzisiejszych czasach wiele osób, celowo lub podświadomie, kształtuje swoją opinię nt. innych przez wzgląd w ich sytuację materialną. Dyskryminacja osób biedniejszych, gorzej ubranych, chodzących w tańszych butach, czy jeżdżących starym samochodem zauważalna jest w prawie każdej grupie wiekowej i zawodowej warszawskiego społeczeństwa. Bardzo często osoby dobrze ustatkowane, nienarzekające na brak funduszy na podstawowe potrzeby czy wymyślne zachcianki, w pogoni za pieniędzmi i sukcesem zawodowym, nie zatrzymują się ani na chwilę by rozważyć hierarchię wartości i zasady moralne jakie przyjęły automatycznie. Przed takimi ludźmi należy postawić pytanie autorstwa Ericha Fromma – „jeśli jestem tym, co posiadam, i to stracę – czym wówczas będę?” – z pewnością skłoni ono każdego do refleksji nad własną egzystencją.
W naszym społeczeństwie nietrudno jest zauważyć, że jednostki takie jak ludzie bezdomni nie cieszą się szacunkiem wśród ludzi pochodzących z klasy średniej oraz wysokiej. Żebracy, czy błąkający się po ulicach i śmietnikach kloszardzi są dla ogromnej ilości osób NIKIM. Ich życie w oczach reszty społeczeństwa zdaje się być nieważne, mniej istotne niż egzystencja ludzi zamożnych.
Kolejny przykład dyskryminacji na tle majątkowym możemy zauważyć np. w szkole podstawowej. Już małe, kilkuletnie dzieci odwracają się od rówieśników, posiadających np. gorsze zabawki. Rodzice ogarnięci szałem pracy często zapominają o wychowywaniu swoich dzieci na dobrych, tolerancyjnych i świadomych obywateli.
Podsumowując, przez wszechobecną pogoń za pieniędzmi, która towarzyszy już bardzo młodym ludziom, członkowie naszego społeczeństwa zaprzepaścili tkwiące w nich dobro i zaszufladkowali ludzi w kategorie, podzielili egzystencje na ważne i nieistotne, co, w moim przekonaniu, jest nieludzkie i nie powinno mieć miejsca. Puentą moich rozważań jest odpowiedź na pytanie Ericha Fromma – „jeśli jestem tym, co posiadam, i to stracę – czym wówczas będę?”, niestety, w dzisiejszych czasach, przez to, że większość społeczeństwa jest zaślepiona materialnymi dobrami i postrzega świat tylko przez pryzmat pieniędzy, odpowiedź jest okrutna – człowiek, który stracił to, co miał staje się nikim, nic nie znaczącą, wręcz uprzykrzającą życie jednostką, której żywot jest obojętny dla świata.
Zdjęcie autorstwa Daniel Reche z Pexels