Trądzik to zmora przede wszystkim nastolatków. Potrafi wpędzić ich w kompleksy lub zrujnować im humor skuteczniej niż jedynka z matmy. Tym, co martwi najbardziej, jest fakt, że nie ma nań jednego, w pełni skutecznego lekarstwa, a i do samej przyczyny powstania trądziku ciężko dojść.
W świetle stale wykonywanych badań naukowych pojawia się jednak błysk nadziei na pokonanie tej nieprzyjemnej choroby. Przedstawiam Ci zatem trzy potężne sposoby, by pozbyć się, albo przynajmniej ograniczyć ilość wyprysków na twarzy. Są to metody w pełni naturalne i działające „od wewnątrz” i oczywiście nie zastąpią odpowiedniej higieny zewnętrznej, a stanowią do niej ważny dodatek.
Substancje przeciwzapalne
W dużym uproszczeniu- ropne, czerwone „pimpki” na skórze powstają, gdy dojdzie do zapalenia gruczołów łojowych. Tym, o czym jednak większość z nas nie wie, jest fakt, że istnieje naprawdę cała masa pokarmów, które zapobiegają powstaniu stanów zapalnych w całym organizmie, a więc i na skórze. Jednym z najsilniejszych w tej kwestii jest kurkuma. Możesz dodawać pół łyżeczki tej pomarańczowej przyprawy do kubka wody wraz z kilkoma szczyptami pieprzu, który ułatwia jej absorpcję i pić takie naturalne lekarstwo rano i wieczorem, a efekt zobaczysz szybciej, niż się spodziewasz. Kurkumę stosuj dwa tygodnie, a później zrób sobie trzy tygodnie przerwy, podczas których zamiennie stosuj imbir o bardzo zbliżonym działaniu i po tym czasie znowu wróć do kurkumy. Nadmiar kurkuminy może bowiem powodować zmianę koloru skóry, stąd nie zaleca się stosowania jej bez przerw.
Oczywiście możesz sobie pomóc jeszcze bardziej, uwzględniając w codziennej diecie inne produkty przeciwzapalne, np. goździki, które polecam ssać dwa razy dziennie, bo choć mają dość specyficzny smak (który idzie polubić), ich prozdrowotne właściwości są tego zdecydowanie warte. Polub też warzywa i owoce jagodowe, bazylię i miętę.
Z drugiej strony- warto wyrzucić z diety jak najwięcej produktów prozapalnych, do których zaliczają się przede wszystkim: produkty mięsne, cukier rafinowany (ten w owocach jest ok ze względu na niższy indeks glikemiczny) i tłuszcze utwardzone. Zamiast nich jedz jak najwięcej sałatek, kasz, orzechów i nasion, albo koktajli z owocami o niskiej zawartości cukru i siemieniem lnianym. Zrób sobie także dwa tygodnie próbnej diety bez nabiału, bo nawet do 60% z nas nie trawi zbyt dobrze laktozy, a to powoduje stany zapalne. W moim przypadku odstawienie nabiału było strzałem w dziesiątkę, z kolei mój przyjaciel nie zauważył różnicy. Musisz więc obserwować swoje ciało i wyciągać wnioski.
Kombucha
Tak zwany grzyb herbaciany, czyli kombucha, jest chyba najlepszym, o czym mogłeś się w tej chwili dowiedzieć, bo uważa się, że zapobiega większości chorób. Zrobiłem kiedyś słoik herbaty z kombuchy dla przyjaciela wspomnianego wcześniej, bo miał małego guza mózgu. Podejrzewano raka, a kombucha ma rzekomo działanie przeciwnowotworowe. Gdy wypił całość, zapytał, czy dam mu jednego „grzybka”, żeby zrobił sobie więcej, bo„Dobrze likwiduje syfy, widzisz?”. Spojrzałem na niego i stwierdziłem, że faktycznie ma tylko kilka czerwonych punktów, co było, jak na niego, niebywałe. O kombuchy, jak i sposobach jej przygotowania przeczytasz mnóstwo artykułów w internecie. To bardzo obszerny temat, więc przejdę do punktu trzeciego.
Błonnik
Jedna z najbardziej niedocenianych substancji, a jednocześnie niesamowicie ważna dla naszego zdrowia to właśnie błonnik. Dlaczego? Otóż ma on zdolność wiązania toksyn, dzięki czemu nie przedostają się one do krwi, a zostają wydalone. Po drugie- przyspiesza naszą przemianę materii. Jest to o tyle ważne, że jedzenie może zalegać w jelitach nawet 48 godzin (Jeśli nie wierzysz, zrób sobie kontrolowany post dwudniowy. Zapewniam, że po tym czasie i tak zrobisz sporą kupę). Gdybyś zostawił kawałek mięsa w kuchni na blacie, zaczęłoby gnić w mniej niż dobę. W ciele panuje temperatura aż 36 stopni, więc… nie muszę chyba tłumaczyć. Po prostu dbaj o to, by często się wypróżniać. Nie bez znaczenia są wyniki badań, które sprawdzały zależność między częstotliwością wyróżnień a występowaniem raka. Okazało się, że kobiety, które robią kupę raz na kilka dni, są aż siedmiokrotnie (sic!) bardziej narażone na raka piersi, niż te, które wypróżniają się codziennie. Oczywiście oczyszczając cały organizm, zapobiegasz niemalże każdej chorobie, w tym trądzikowi. Znów kłania się jedzenie większej ilości warzyw- to w nich znajdziesz błonnika najwięcej. Postaw także na kasze, orzechy, strączki i płatki owsiane.
Dietetycy zalecają jedzenie przynajmniej pięciu porcji warzyw lub owoców w ciągu dnia, ale mało kto tak naprawdę się tego trzyma. Być może przez to Polacy przodują w Europie, jeśli chodzi o ilość kupowanych leków… Możesz przynajmniej w mały sposób zmienić tę statystykę, jeśli zastosujesz się do moich porad i polecisz ten artykuł znajomym, którzy borykają się z problemem trądziku.
Uwierz mi, że to nie jest problem bez wyjścia. Czasami tylko rozwiązania są tak banalne, że mało kto na nie wpada. Dieta jest chyba najbardziej oczywistym czynnikiem, bo przecież to, co jesz, buduje Twoje ciało, a wciąż mówi się o niej niewiele w kontekście leczenia trądziku. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja ulegnie poprawie i będziemy w przyszłości zdrowsi i bardziej świadomi niż kiedykolwiek.
Zdjęcie: Rizal Deathrasher z Pixabay