U wielu kobiet zmarszczki pojawiają się najszybciej na czole. Podkład i puder potrafią dodatkowo uwypuklić te niedoskonałości, przez co trudno jest zrobić ładny makijaż. Zanim zdecydujemy się na zabiegi medycyny estetycznej, warto pomyśleć o odpowiedniej pielęgnacji i profilaktyce.
[speaker]
Podstawą codziennej pielęgnacji powinno być nawilżanie skóry. Koniecznie trzeba pamiętać o stosowaniu kremu na dzień i na noc. Krem na dzień warto dobrać odpowiednio do warunków atmosferycznych np. wiatru i mrozu. Przez cały rok warto też sięgać po kremy z filtrami UV – ochrona przeciwsłoneczna jest bardzo istotna w profilaktyce przeciwzmarszczkowej, nie tylko latem. Krem na noc może mieć bogatszą konsystencję. Dobrze, aby w składzie kosmetyku znajdowały się: kwas hialuronowy, kolagen, elastyna, witaminy A i E oraz przeciwutleniacze. Działanie kremów warto wzmocnić stosując peelingi i maseczki nawilżające. Regularne nawilżanie, od wewnątrz i zewnątrz, pomoże wygładzić drobne zmarszczki.
Jedną z najczęstszych przyczyn szybszego pojawienia się zmarszczek na czole jest częste marszczenie brwi, dlatego tak ważne jest, aby wyeliminować ten nawyk. Warto samemu dyscyplinować się i pilnować, by tego nie robić. Dobrym ćwiczeniem do wykonania w domu jest naklejenie na czoło kawałka taśmy klejącej. Gdy tylko się zmarszczymy, taśma zacznie się rolować i odklejać. W dłuższej perspektywie automatycznie przestaniemy marszczyć czoło także w pracy czy podczas spotkań ze znajomymi.
Jednym ze sposób zapobiegających marszczeniu czoła jest noszenie okularów lub soczewek, jeśli mamy wadę wzroku. Warto też pamiętać o sięganiu po okulary przeciwsłoneczne w cieplejsze dni. Gdy słońce zaczyna nas razić, odruchowo mrużymy oczy, a tym samym marszczymy brwi i czoło.
Dobrym sposobem zapobiegania zmarszczkom są masaże twarzy i tzw. facefitness, czyli specjalne ćwiczenia. Na Youtubie można znaleźć sporo filmików instruktażowych, które pokazują, jak proste ćwiczenia wykonać w domu. Takie zabiegi poprawiają ukrwienie skóry i ją uelastyczniają oraz pomagają usunąć napięcie mięśni twarzy.
Zdjęcie Natalija Tschelej-Kreibich z Pixabay