Zarówno bieganie jak i jazda na rowerze mają swoich zwolenników jak i sceptyków. Jedni twierdzą, że biegając można sobie zniszczyć stawy, inni skrytykują kolarstwo ze względu na konieczność utrzymania „garba” przez dłuższy czas.
Prawda jest taka, że zarówno jogging jak i jazda na rowerze posiada wady i zalety. Pod kątem ryzyka wystąpienia kontuzji bezwzględnie wygrywa rower. W przeciwieństwie do biegania angażuje stawy w mniejszym stopniu. Jednak w kontekście spalania kalorii bieganie jest efektywniejsze. Porównując obie dyscypliny warto zwrócić uwagę na ponoszone koszty. Bieganie należy do najtańszych sportów. Jedynym poważnym wydatkiem wydaje się być zakup odpowiedniego obuwia. Zaleca się, by było ono starannie dopasowane do stóp biegacza. Kwotowo początkujący biegacz, niepokonujący dużych dystansów powinien zmieścić się w kwocie do 500 zł. W tym miejscu teoretycznie koszty się kończą. Jazda na rowerze zaś determinuje konieczność wydania większej ilości gotówki. Kupno odpowiedniego roweru, kasku, licznika, świateł, sygnału dźwiękowego może sumować się do kwot przewyższających 1000 zł, a i to pewnie mało dla tych, którym zależy na komforcie. Podsumowując, bieganie jest tańsze i efektywniej odchudza. Jazda na rowerze zaś droższa, mniej efektywnie odchudza ale jednak sport ten jest zdrowszy dla naszych stawów.
Zdjęcie – dsandzhiev z Pixabay